Każdy w miarę rozgarnięty historyk przyzna, że w Toruniu niewiele
się działo. Przez wieki całe wiało tu nudą. Od czasu do czasu przyjechał jakiś
władca, pojadł sobie, pogadał, przespał się i pojechał. Jednemu to się nawet
nie chciało obudzić i wrócił na Wawel w trumnie pozostawiając tu tylko serce.
Kopernik zwiał jak tylko nauczył się czytać, Sommering poczekał aż znajdzie się
na niemieckiej ziemi, aby wynaleźć telegraf i odkryć zgubne skutki palenia
nikotyny. Kilku protestantów dokopało Jezuitom, a potem kat im ściął głowy,
mieszczanie rozwalili zamek rozpoczynając tym wojnę trzynastoletnią, a nam
pozostawiając kłopotliwe ruiny. 700 lat nic, tylko nuda i marazm godny
prowincji. I tak by nam nadal dni błogo płynęły w szczęśliwej krainie
pasibrzuchów na rozmyślaniach, dlaczego to świat o nas zapomniał. To nie. Znaleźli
się tacy, co myślą swą zmącą nam spokój. Cały świat szamocze się z kryzysem.
Profesorowie produkują teorie za ciężką kasę, ministrowie debatują przeliczając
należne diety im, a banki się bogacą. Wszystko jest jak na dekoniunkturę przystało.
A w Toruniu, nagle wymyślili sposób na bezrobocie, co niestety może diametralnie
zmienić oblicze tej ziemi. Oczywiście ta rewolucyjna myśl powstała nie na
Uniwersytecie w głowach uczonych, ale w Magistracie. Będą tworzyć nowe wydziały
i zatrudniać kolejnych urzędników. To nic, że wszystkie sfery życia miasta mają
już swoich gryzipiórków. Teraz będą stanowiska powielane, potem potrajane itd.
aż bezrobocie zniknie. Będą ich nazywać doradcami do spraw …. Na początek Pan Koman
doradzi w sprawie wizerunku miasta wydziałowi Promocji. Potem powstaną
stanowiska doradców ds. Prezencji Miasta, Wizerunku i Postrzegania. Jest to
bardzo logiczne, bo jak można promować coś co nie ma wizerunku. Musi być on
jasno określony, aby wszyscy wiedzieli i nie działali sprzecznie jak to
dotychczas bywało. I to nie tylko urzędnicy, ale ja też. Przecież robiąc filmy
o Toruniu i jeżdżąc po Polsce z pogaduszkami, muszę wiedzieć jaki wizerunek
przedstawiać, bo do tej pory plotłem same głupoty. Chcę wiedzieć czy mamy jak Francuzi
prawdziwy gotyk czy raczej nieudolną podróbkę. Czy mam mówić, że pierniki są
dobre pomimo tego, że takie nie są? Jak tłumaczyć, do czego służy Motoarena i
co to jest żużel? A Toruń jest miastem sportu czy ptaków, porusza czy też kręci?
No, ktoś musi nad tym zapanować. Musi mi powiedzieć, kto jest najlepszym
gospodarzem miasta i ile mu zawdzięczamy. Do wyborów już niewiele czasu
zostało.
Za takie słowa uwielbiam Marcina Gładycha.
OdpowiedzUsuń