Różne szacowne instytucje w
wyniku skomplikowanych proceduralnie konkursów poprzyznawały nam kaskę. Rzecz
ciekawa, że wszystkie okroiły nam budżet o 2/3 wnioskowanej kwoty. Bo przecież
urzędnik wie, że taniej też można. I ma rację. Oczywiście. To tylko ja w swojej
wrodzonej głupocie i megalomanii nabytej myślałem, że jak sobie wymyślę czołg
na planie, to muszę zaraz kilka ton targać przed kamerę. A przecież nie robię w
3d. To na diabła mi cały czołg, przecież wystarczy jeden jego bok. Drugiej
strony i tak nie będzie widać. Albo, po co mi cały aktor? Do scen dialogowych
angażuję tylko głowę i kawałek szyi. Reszta mnie nie interesuje, bo i tak jest
poza ekranem. Po co ja brałem do sceny miłosnej aktora i aktorkę? Mogłem tylko
jego zaangażować. Dać mu do ręki zdjęcie dziewczyny i poprosić, aby kilka razy
wyjęczał jej imię w uniesieniu. I po sprawie.
Gorzej rzecz wygląda, gdy już taki urzędnik zaakceptuje moje
niepoważne zachcianki i pieczęć przybije. Ja pisałem, na co przeznaczę
pieniądze prawie rok temu. A przez ten czas się trochę pozmieniało. Tak miałem
z milicyjną suką, czyli Nysą. Panowie z Warszawy, co to ją posiadają w pełni
sprawną pograli ostatnio chyba we wszystkich polskich produkcjach. I zgodnie z prawami
popytu i podaży, ździebko podskoczyli w stawkach. Nysy też przeciąć nie chcą,
bo a nuż za chwilę Wajda będzie ją potrzebował to i dla Gładycha piły nie
włączą. Trzeba było szukać innej. I znaleźliśmy, tylko nie na chodzie i
niestety za darmo. I to jest jeszcze gorsza sytuacja. Mam dwa wyjścia: albo
brać za darmo i zatrudnić czterech osiłków, przebrać ich na zielono, aby potem
wyciąć w komputerze i kazać im pchać lub na siłę wciskać tę kasę właścicielom
Nysy. Z tym, że posiada ją Komenda Policji i w tym wypadku mogłoby to wyglądać
na korupcję. Co robić?
A co zrobić z koniem na planie? Nie znam się na tym i przez
nieuwagę nie zapewniłem mu w budżecie cateringu. Nie dam koniowi przecież
pierogów, nawet ze szpinakiem. I szkapa postoi głodna przez cały dzień na planie.
O Boże, a jak mu się niespodziewanie zachce podnieść ogon w trakcie zdjęć? To
leżę kompletnie. Nie pomyślałem też o ekipie sprzątającej. A wiadomo, że musi
być z atestem firma i to najlepiej MPO. A ja dla nich kasy nie mam. I co? To
już lepiej niech ten koń nic nie żre i głodny tam stoi.
Zastanawia mnie tylko czy ja aby nie powinienem także
postępować zgodnie z urzędniczą logiką. Przecież tego chyba ode mnie wymagają.
Zamiast np. w napisach końcowych umieścić zwyczajowy napis: "Film powstał dzięki
dofinansowaniu URZĘDU MIASTA TORUNIA" z herbem miasta, dać tylko 1/3 herbu
i napis "Film powstał dzięki dofinansowaniu URZĘDU".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz