W Toruniu jednym z
najważniejszych wyznaczników sukcesu są niewątpliwie jęzory ludzi z branży. A
jako że w naszym mieście X muza bywa rzadko, to i obgadywanki bywają marnej
jakości i raczej sporadyczne. Zbyt małe środowisko filmowe nie pozwala
malkontentom rozwinąć skrzydeł. Tym bardziej cieszy mnie fakt, iż zostałem
przysłowiową „solą w oku” pewnego znanego miejscowego reżysera. Taka mała
wojenka może nas przenieść w futurystyczny, jak na razie dla nas świat wielkich
produkcji filmowych, czerwonych dywanów w stylu „Pudelka”. Obrabianie dupy konkurencji
jest najważniejszym obowiązkiem każdego człowieka z show biznesu. I cieszy mnie
bardzo, że mogę wyimaginowanej konkurencji służyć moją śliczną dupką. Ów Pan
często powtarza, że kino w Toruniu zaczęło się od niego. I ma rację, teraz
jeszcze na dodatek zainicjował tworzenie środowiska w iście hollywoodzkim stylu.
Przepis na to jest prosty. Należy w kontaktach typu tete-a tete prawić
komplementy i dłoń ściskać patrząc w oczy, po czym odwrócić się na pięcie i
jechać ile wlezie. Przydatne bywają wtedy pewne sprawdzone od pokoleń
uniwersalne informacje. Należy obrabianemu dodać kilku bękartów, finansowanie
ze źródeł mafijnym i najlepiej spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Oczywiście
po pijanemu. To są dobre sprawdzone sposoby, a nie takie tam niepoliczalne
braki warsztatowe, talenty i umiejętności.
Tak, że za sprawą owego Pana, nazwę go Pan Pudelek,
zainicjujemy w Toruniu powstanie prawdziwego środowiska filmowego. I jak tylko
ktoś coś spróbuje osiągnąć w Toruniu, od razu idę w miasto na obrabianko. Nie rozdziobią
nas kruki ni wrony……
Panie!!! Co Pan za kalumnie wypisujesz - przecież Pan Ryszard ma prawo w naszym wolnym kraju mówić co mu się żywnie podoba!!! Byłam ostatnio na robieniu zdjęć w pubie i jak odebrałam fotkę to mi mowę odjęło - co to ma być? Ja nie mam tylu zmarszczek!!! Zamiast fotoszopa zrobiliście sobie foto szopkę.
OdpowiedzUsuńA ja w naszym wolnym kraju mam też takie prawa.A skąd Anonimowa wie ,że to jakiś Pan Ryszard? Kto to jest Pan Ryszard?
OdpowiedzUsuńa co do zmarszczek - to zacytuję Owidiusza " Niewiasta jak kamienica, czy od tyłu czy od frontu, jeżeli jest zniszczona dopomina się remontu"
Panie, nie wyprowadzaj mnie Pan z równowagi bo i tak nerwy mam na postronkach!!!
OdpowiedzUsuńChciałem tylko napisać, że bardzo mi się podoba ta wymiana komentarzy, ale Pani Anonimowy nie grzeszy raczej odwagą, bo jakże to tak nie przedstawić się chociażby z imienia? Jako domorosły lingwista mam do Pani Anonimowy pytanie: Co znaczy "mieć nerwy na postronkach"? Żaden słownik frazeologiczny nie podaje takiego wyrażenia. Jest natomiast wyrażenie "mieć nerwy JAK postronki", co znaczy "być opanowanym, spokojnym, zrównoważonym". Czy to miała Pani na myśli? Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego, Krystian.
OdpowiedzUsuń"Człowieka nie należy oceniać po słowach, lecz po czynach" - teza prosta, banalna ale i uniwersalna, a w dodatku nietrafna w tym przypadku, a szkoda. Wszystkim życzę większego dystansu do siebie. Hejterstwo to najprostsza - plebsowa metoda na powierzchowne leczenie się z kompleksów. Smutno tylko się robi, że w tak małej toruńskiej "piaskownicy" każdą babkę z piasku jak dziecko - dziecku się niszczy. I jedyną metodą by nie „zbachorzyć” się do reszty to działać, działać, działać i nie oglądać się na resztę. I tego Wszystkim tym dobrym i złym bohaterom życzę!
OdpowiedzUsuńNo dobrze - to na spokojnie, żeby nie było, że ktoś pluje. Jeśli można wybrać profil anonimowy to dlaczego miałabym się podpisywać? Powinien Pan się cieszyć że zabieram głos. Pan Ryszard jest bardzo eleganckim filmowcem i nawet kiedyś dał mi swój autograf a ja sobie bardzo cenię, gdy znany człowiek nie jest gburem i do zwykłych fanów rzemiosła filmowego odnosi się z sympatią. Powiem więcej, nawet ze mną miło porozmawiał i na nikogo nie pluł.
OdpowiedzUsuńMoże mu się akurat ślina skończyła...
OdpowiedzUsuń