piątek, 16 grudnia 2011

Taki tam filmik.

W epoce zdominowanej przez youtuba i facebook, człowiek w moim wieku stara się od czasu do czasu nadążać za nowościami, ale ….
„Gdy się człowiek robi starszy,
Wszystko w nim po trochu parszy-
                        wieje;

Ceni sobie spokój miły
I czeka, aż całkiem wyły-
                        sieje.
……”  T.Boy –Zeleński.
Tak na co dzień, to mnie całkowicie nie interesuje jaką kto lubi muzykę, kto jest w jakim związku i że akurat teraz pije kawę. Mam to, par excellence w dupie. Tylko czasami jak słonko świeci, ciśnienie mam dobre i już przyjąłem odpowiednią dawkę witamin, zanurzam się w portalach codzienności.  Bywa, że coś mnie zainteresuje, coś zachwyci, a jak nie podoba się, to wystarczy jedno kliknięcie. I po sprawie. Aż tu nagle, prawie niespodziewanie znajduję coś tak beznadziejnego jak PRL-owski wyrób czekoladopodobny albo kieszonkowe mojego syna.  To film promocyjny pt: ”Roztańczony Toruń”. Moją opinię wypowiem teraz paszczą, aby nie zaśmiecać Internetu. (tu następuje kilkominutowa przerwa w pisaniu na wypowiedź werbalną)………………
Już. Zapewne i tak słyszeliście. Ten film sparaliżował mnie do tego stopnia, że nie byłem w stanie kliknąć w „stop”. Intelektualne odrętwienie, jakie dopada mnie tylko, gdy słucham posła Macierewicza. I to coś dopadło mnie na moim ulubionym ekraniku, było zaledwie pół metra ode mnie. O nie, przede mną. Czy jakoś tak. Nie wiem, bo mi mózg poszarpało.
Szukając ukojenia dla moich zmysłów zwołałem rodzinę przed ekranik. Co jeszcze pogłębiło niestety moją rozpacz. Obejrzeli.Nie powiem, w ciszy i skupieniu, ale potem zaczęły się pytania. Pytania do mnie jakbym to ja za tą katastrofę odpowiadał. – „O co chodzi w tym filmie?”, „Co to jest?”, a dlaczego, a po co, a kto???? Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
Powtórzę za „Grekiem Zorbą” – Jaka piękna katastrofa! Tak jak on autorzy tego filmu powinni spojrzeć z optymizmem w przyszłość. Kto wie, może powinni nakręcić kolejny klip? Mógłby to być film pod tytułem „Gadający Toruń”. Tyle ostatnio odbywa się debat w Toruniu. O kulturze, o Starym Mieście, o bulwarze i diabli jeszcze wiedzą, o czym. Nawet nie trzeba pisać scenariusza, wystarczy pochodzić z kamerą po salach konferencyjnych. I film gotowy. A scenariusza przy tamtym filmie i tak nie mieli. Mieli? 

To jest dopiero film promocyjny. To jest to !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz