środa, 17 września 2014

17 września.



Ot i mam dylemat jak Angela Merkel. Co zrobić z tymi ruskimi? I to akurat dzisiaj- 17 września. Równo 200 lat temu po klęsce Napoleona i ustaleniach Kongresu Wiedeńskiego wyszli z Torunia. 


W 1939 roku weszli do Polski. /A tak na marginesie, ciekawe dlaczego pomija się fakt, że we wrześniu także Słowacy zajęli kawałek Polski. Niewielki, ale jednak./


 
Dzisiaj 17 września 2014 na polskiej ziemi, w mieście Łodzi grają w siatkówkę z Brazylią. I dobrze by było gdyby wygrali. Przez to polska reprezentacja awansowałaby do półfinałów. To wypada Ruskim kibicować, ale jakże to robić, gdy harcują na Ukrainie, polskich jabłek nie chcą konsumować i zajęli nasz konsulat w Doniecku. A to oznacza, że wtargnęli na terytorium Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy płakać i narzekać będziecie, a ruski się będzie weselił...” (podobno Jezus).
To nie koniec siedemnastki wrześniowej. Jeszcze miała być w Toruniu kampanijno- wyborcza debata prezydencka. Taka mała wojenka na słowa i nie tylko, bo ja sobie pomidorki do rzucania już przygotowałem. 


 I nic. Kandydat, co zapomniał, że z PZPR-u wyszedł, zrejterował; kandydat PIS- owski też zrejterował i została tylko jedna kobieta na polu walki. /Z bodyguard'em/.



PS. Informacja dla Komitetu „Czasu Gospodarzy” – z rzucaniem tych pomidorków to ja żartuję. Nie mam takiego zamiaru. Szkoda marnować witaminy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz