czwartek, 1 sierpnia 2013

Żyj tak,.........






fot.Łukasz Balcerzak

Czy można robić trzy filmy jednocześnie? Na to wygląda, że można. I dobrze. Jest energia, jest zapał, pomysły i dużo chętnych, gotowych do współpracy. Para –buch, koła – w ruch, jadę jak lokomotywa. I za Tuwimem powtórzę – „Żyj tak, aby znajomym zrobiło się nudno, gdy ciebie zabraknie.”
Trzy krótkometrażowe, to w sumie wychodzi jeden wielkości „Panoptikonu”. Roboty na rok. A wszystkie są inne gatunkowo.
Pierwszy to film biograficzny. Nazwałem go „Ciastko z pieprzem”, czyli pierniczek z Torunia. Rzecz o przedwojennej mega aktorce pochodzącej z Torunia, Helenie Grossównie. Wprawdzie początkowo miał powstać fabularyzowany dokument „Piękna i Bystra” ale z racji tego, że urzędnicy od kultury całkowicie mnie zignorowali, mnie i samą postać tej wielkiej aktorki, przystępuję do planu „B”. Filmu skromniejszego, bardziej nastrojowego. Pierwsze zdjęcia już zrobiliśmy. To był wywiad z Krzysztofem Trojanowskim, toruńskim biografem aktorki. Czekają nas jeszcze zdjęcia w Poznaniu, w Warszawie i dużo ślęczenia w Filmotece Narodowej.

Drugi film jest offowy. Scenariusz napisaliśmy z Krystianem Wieczyńskim. Wstępnie nazwaliśmy go „Bicie serca”. To thriller o perypetiach chorego serca z psującą się żarówką w tle. Do zdjęć przystąpimy w październiku. Prawdopodobnie nie w Toruniu, gdyż to już zakrawa trochę na masochizm.

Trzeci natomiast jest z gatunku moich najbardziej ulubionych. To będzie fabularyzowany dokument, film historyczny. Opowieść z ostatnich dni życia Brunona Schulza. Nazwałem go jego słowami „Nie wyżyte życie”. Scenariusz ukończony, skończyłem go  trzy dni temu i wymaga zapewne jeszcze poprawek, ale pierwszy raz przy takiej pisaninie się wzruszyłem. Gdy musiałem rozstrzelać trzy Żydówki więźniarki, to łezka w oku mi się zakręciła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz