sobota, 4 grudnia 2010

Konsul


Prawie wszystkie historie etiud już mam. Brakuje mi tylko jednej. Z okresu 1918-1920r.
Natomiast z innych przełomów mam wręcz nadmiar tematów. Chociażby ciekawa historia kradzieży przez dwóch toruńskich młodzieńców samochodu konsula Rzeszy Niemieckiej na chwilę przed wybuchem II WŚ. To wydarzenie wykorzystał Filip Bajon w filmie „Limuzyna Daimler-Benz”. Reżyser przeniósł wprawdzie akcję do Poznania, ale była to toruńska historia. Film powstał w 83r.
Konsulatów za czasów II RP to trochę było w Toruniu. Skądinąd mieście wojewódzkim.
Poza niemieckim, był też konsulat Peru, Belgii i Francji. Ten ostatni mieścił się początkowo w tym samym budynku, co niemiecki. Na Bydgoskiej 34. W 1922 został przeniesiony na Mostową 30. Do dzisiaj jest tam na elewacji maszt ze smokami, na którym wisiała francuska flaga. Konsulem był Polak Bronisław Hozakowski. Syn ogrodniczego potentata Bolesława, który swoją firmę założył w 1885 r. Ta znana w całej Polsce firma o nazwie „Skład i Hodowla Nasion”, po wielu zmianach własnościowych istnieje do dzisiaj jako TORSEED S.A.
Kupuję na wiosnę zawsze od nich nasiona pietruszki. Sieję do doniczek na balkonie i bywam wtedy prawdziwym mini - działkowcem.
Ale wracając do Pana Konsula. Był on także przedsiębiorcą. Był, wiadomo po ojcu kupcem nasiennym, ale też i największym w Polsce importerem rosyjskich samowarów. A samowary wiadomo, najlepsze są z Tuły, miasta położonego w europejskiej części Rosji. Sam mam taki. I kto wie, może był kupiony właśnie w sklepie Hozakowskiego. Postać Pana Konsula zapewne pojawi się gdzieś w tle, ale głównym bohaterem niestety nie może zostać. Bo nic mi nie wiadomo o jego ewentualnym pobycie w areszcie. Oj, Panie Hozakowski, trzeba się było dać zamknąć, chociaż na tydzień. Byłby Pan dzisiaj bohaterem filmu. A tak- fortunę komuniści zabrali, nikt już nie kupuje samowarów. A nowe władze nawet ulicy nie dały.
Takich bohaterów drugiego planu trochę się nazbierało. Chociażby – Jan Mohn. Był palaczem w areszcie. Potajemnie opatrywał rannych, przenosił grypsy. Własną ulicę w Toruniu ma. Albo Werner Henke. Jako 10-latek przyglądał się wkroczeniu wojsk Hallera do Torunia, a jako 30-latek oddał pierwszą salwę z pancernika "Schleswig-Holstein".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz