poniedziałek, 13 czerwca 2011

Jest nadzieja

Ostro idzie praca w Młynach. Nie robią jednak tam mąki. Żniwa się jeszcze nie zaczęły. Remontują i adoptują ruiny Toruńskich Młynów na Centrum Nowoczesności. Powstanie tam interaktywne muzeum nauki. Takie na wzór warszawskiego Kopernika. Niedawno tam byłem i jestem pod wielkim wrażeniem. Doskonale zrobione, bardzo interesujące. Jest tak duże, że nie da się przejść go w jeden dzień, co z resztą byłoby zabójcze dla mózgu, bo zdolności wchłaniania wiedzy są reglamentowane. To jest takie muzeum, do którego można chodzić często. A najlepiej zaraz po nieudolnie przeprowadzonej przez nauczyciela lekcji np. fizyki. Bierze się wtedy dziecko pod pachę i idzie się wytłumaczyć mu to, co pani nauczycielka zagmatwała. Takie centra naukowe są chyba jedynymi placówkami muzealnymi, z których korzystają głównie miejscowi. Do Domu Kopernika pójdzie się raz, no może dwa i wystarczy. Do centrum nauki jak się lubi myśleć, chadza się wielokrotnie. Gdy się nie lubi nadwyrężać główki, to też się chodzi.W warszawskim Koperniku widziałem wielu takich głąbowatych rodziców, którzy nic nie potrafili wytłumaczyć swoim pociechom. Pomimo jasnych i czytelnych informacji zamieszczanych przy eksponatach.9-ciu na 10-ciu miało z tym problem. Najważniejsze, że można sobie bezkarnie pokręcić jakąś gałeczkę. Stoi taki niedouczony tatuś na wprost wahadła Foucaulta i mówi do dziecka: „Jak tą kulkę się rozbuja, to ona te wszystkie słupki poprzewraca”. A dziecko: „ A dlaczego?” Na to tata: „Jak dorośniesz, to zrozumiesz.”
Może i zrozumie, jeśli tylko Ziemia nie przestanie się kręcić.  


Byłem w kilku takich naukowych centrach w Budapeszcie, w Granadzie i u Chopina w Warszawie. To zawsze jest ciekawe doświadczenie. Dla młodych i starych, dla mądrych i głupich. Oby to nasze centrum się udało. Powołano już dyrektora. Kobietę naukowca panią Monikę Wiśniewską. Ma doktorat z fizyki, czyli zna wszystkie prawa rządzące tym światem i wie jak to działa. Nawet wie więcej, bo uczestniczyła w badaniach „materiałów scyntylacyjnych do detekcji promieniowania gamma, rentgenowskiego i neutronowego”.
W naszym seksistowskim kraju kobiety wybiera się przeważnie w wyborach Miss. I tam niezłomnie kandydatki mówiąc o swoich zainteresowaniach, wymieniają pracę na rzecz biednych dzieci lub głodującej Afryki. A nasza Pani Dyrektor interesuje się spektroskopią ciała stałego. I znowu nie wiem, o co chodzi, ale Pani doktor wie i o to chodzi, aby mądrzy ludzie organizowali centra naukowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz