sobota, 30 czerwca 2012

Rzecz o dyganiu




Film historyczny zobowiązuje do dbałości o szczegóły, te faktograficzne jak też i te scenograficzno-kostiumowe. Jedynie sfera obyczajowo-językowa została całkowicie uwspółcześniona, gdyż ciężko by było przemawiać archaicznym językiem do współczesnego widza. Nic nie zmienia się tak szybko jak język. Bo jak odczytane mogłoby być zdanie jednego z bohaterów epizodu z kampanii wrześniowej: „Wisłą przypłynęły monitory”? Monitorem nazywano wtedy kutry. To tak jak pewien Grek sprzed kilku tysięcy lat zobaczywszy na Rodos olbrzymi posąg stojący w rozkroku u wejścia do portu, krzyknął: „Kolos!”, co po grecku oznacza: ”Dupa”. Dzisiaj dzieci uczą się w szkole o Kolosie Rodyjskim nie przypuszczając nawet, że chodzi o zwykłą wielką marmurową dupę. Podobnie ma się sprawa z obyczajami lub inaczej ujmując z Savoir Vivrem. Wiele zachowań rodem z początku XX wieku dzisiaj na ekranie wyglądałoby groteskowo.  Tylko angielski dwór królewski dba jeszcze o etykietę i rozumie jej potrzebę. W Toruniu to nawet by było trudno dotrzeć do znawców tej materii, bo któż może jeszcze pamiętać, kto komu ma dygać. I nie chodzi tu wcale o dyganie do sklepu po piwo, ale o lekkie ugięcie kolan przy zachowaniu wyprostowanej pozycji ciała. Jak dyganie bywa istotne przekonała się niedawno małżonka księcia Williama,  gdy jej teściowa dodała do listy kilka osób, przed którymi Kate ma dygać. Do tej pory dygali przed nią, a teraz to ona ma kolana uginać. A takie dyganie to tylko jeden z elementów protokołu. Gdy przed laty pewna moja koleżanka została zaproszona na kolację do Królowej, to na trzy miesiące przed jedzonkiem dostała z Pałacu Buckingham kilkudziesięciostronicową instrukcję zachowań przy Monarchini. Tam było wszystko określone, od dygania aż po kolor majtek, jaki można założyć udając się na taką kolację. Aż tak zaostrzone środki nas nie obowiązywały, ale jednak zachowanie ludzi w czasach filomatów były inne i może i trochę szkoda, że musiałem zrezygnować z takiej dosłowności obyczajowej, no, ale cóż, percepcja ludzi się zmienia.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz