Prace nad scenariuszem do nowego filmu „Panoptikon” trwają, ale bardzo opornie. Ludzie mi się wykruszyli. Prawdopodobnie zimowa depresja ich dopadła. Nikomu się nic nie chce. Jeden się obraził na cały świat, drugi myśli o emeryturze przed trzydziestką a reszta szuka słońca. Bo podobno je ukradli. A czas ucieka. Na szczęście świat jest na tyle ciekawy, że zawsze znajdzie się temat. Radek Smużny zainteresował mnie pewną historią. To opowieść o pełnomorskim jachcie o nazwie „Korsarz”. Poczytałem sporo o nim i coraz bardziej mnie ten temat wciąga. To podobno( używam tego słowa z pełną premedytacją , gdyż w całej tej historii jest wiele „podobno”), najstarszy jacht w Polsce. Wybudowany jeszcze przed wojną. Podobno wygrał przedolimpijskie regaty w 1936, podobno załoga otrzymała wyjątkową nagrodę, podobno nagrodę zarekwirowali niemieccy celnicy itd. Spory dotyczące nagrody, jachtu i samej załogi toczą się od wielu lat. Sprawa jest wyjątkowo skomplikowana i przez to bardzo interesująca. Wygląda na to , że będę robił dwa filmy jednocześnie. Jeden w Toruniu, a drugi w Gdańsku. Hura!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz