wtorek, 3 kwietnia 2012

Uwielbiam raporty




Słynie ten nasz Toruń z Kopernika i Piernika od lat wielu. Sporo rozgłosu dodało też mu Radio Maryja. Ostatnimi czasy jednak na pierwszy plan stanowczo wychodzi jego gadatliwość. Debatują wszyscy o wszystkim. I to głównie za sprawką kilku wyjątkowo aktywnych „społeczników”, chociaż to słowo już się trochę wyśfichtało. Utraciło pierwotne znaczenie od czasu wprowadzenia dofinansowywania do gadulstwa.. Absolutnie nie neguję potrzeby rozmawiania o rzeczach istotnych i ważnych dla nas. Z tym, że z tego debatowania powinny wykłuwać się konkretne działania a nie tylko kolejne raporty. Do tego potrzebna jest jednak wola ewentualnego wykonawcy tych postulatów. A z tym niestety jest marnie. Dostają do ręki taki raport i przeważnie na tym się kończy. Jedynie zakupują kolejne regały, aby gdzieś te raporty postawić.
 Nie jest to wszakże próżne gadulstwo. Te raporty są bardzo potrzebne. I to głównie mi. Uwielbiam je czytać. Poprawiam sobie tym humor wyłuskując rodzyneczki z tego ciasta. I powtórzę jeszcze raz, zdanie to dedykując nadmiernie wrażliwym działaczom społecznym – JESTEM CAŁKOWICIE ZA TYM, CO ROBICIE.I CHWAŁA WAM ZA TO, ale co ja poradzę, że te raporty mnie śmieszą. One są pisane już nie ludzkim językiem a jeszcze nie urzędniczym. Są „gdzieś między ustami a brzegiem pucharu”. I chyba miło wiedzieć, że ktoś je przeczyta z uśmiechem na twarzy. Dla mnie są przesympatyczne.
Wstaję sobie jak to zwykle bywa ok.5 rano i wyszykuje takie rarytaski w Internecie. Tym razem natrafiłem na raport grupy turystycznej projektu RESTART. Pechowo dla mnie moderatorem tej grupy jest mój kolega, któremu brakuje czasami dystansu i wszystko traktuje poważnie. Także pewnie będzie foch. Niestety czy to on pisał czy pisałby ktoś inny to i tak raport byłby zabawny. Taka jest natura sprawozdań z gadulstwa. A, o to przykład - 
„1. Jedna z największych bolączek w naszym mieście to brak toalet. Potrzebne są ekologiczne, estetyczne toalety dla turystów indywidualnych, dla dzieci, dla grup oraz osób niepełnosprawnych. Rozwiązanie problemu dla turystów grupowych to duża toaleta publiczna. Toalety będą służyły również mieszkańcom Torunia odwiedzającym SM. Tym problemem urząd miasta powinien zająć się natychmiast. „
A wystarczyłoby – „Chcemy sikać nowocześnie, po europejsku” i wszystko jasne, a przy tak rozdętym postulacie nasuwają mi się kolejne pytania. I zapewne trzeba będzie zrobić kolejną debatę. Bo co to jest ekologiczny kibel? Czy to oznacza, że śmierdzieć nie będzie, czy że z wizyty wycieczki w tym przybytku uzyskamy kilogram nawozu naturalnego?A duża toaleta dla turystów grupowych – to, co to jest? Trzeba wybudować jeden wielki pisuar wielkości motoareny aby cała wycieczka mogła sikać grupowo czy setki indywidualnych pisuarków ustawionych w jakimś magicznym kręgu?
 Przykład następny -

„2. Kolejny problem to brak miejsc na odpoczynek, wyciszenie w czasie zwiedzania dla turysty indywidualnego i grupowego. Obszary takie nazwaliśmy miejscami popasu. W miejscach tych powinny znajdować się ławki, tablice informacyjne,  toalety. Powinny być to miejsca sprzyjające wyciszeniu, dla różnej liczby osób – mile widziane również przestrzenie dla małych grup. Miejsca popasu potrzebne są również dla wycieczek szkolnych.”

Miejsce popasu – rewelacyjny pomysł. Nie rozłaziliby się po ulicach, tylko zaraz po zwiedzeniu Muzeum przewodnik prowadziłby ich w takie miejsce i pozwalał na odpoczynek. Wegetariańscy turyści żarliby trawę, mięsożerni polowali na króliki a w miejscu popasu dla wycieczek szkolnych poustawiać by trzeba było kukły nauczycieli. Dziatwa szkolna mogłaby taką „Nauczycielkę” kopnąć, podpalić albo, chociaż toruńskim zwyczajem kosz na łeb włożyć. Pełny relaks.

Czas na kolejny, tym razem o kulturze.



1 komentarz:

  1. wszystkie raporty Restartu na www.restart.org.pl
    zakładka biblioteka

    komentujcie, krytykujcie, konsumujcie

    OdpowiedzUsuń