Odzew na apel Jarka Jaworskiego o zwołanie Kongresu toruńsko-bydgoskiej Kultury pozostał bez odpowiedzi obu środowisk. Czy to może dziwić? I tak i nie, bo sam apel nie wystarczy. Ktoś to musi zorganizować . Takich ludzi jest jednak w Toruniu niewielu. A i pieniędzy brak. Można by się wprawdzie spotkać na pachnącej polanie w lesie(za zgodą gajowego) ale istnieje wtedy prawdopodobieństwo , że władze miasta , niechętne wszelkim inicjatywom społecznym spacyfikowałyby w mig całe „środowisko”. W jednej chwili wszelkie problemy rozwiązane. Oczywiście na leśny kongres ,uprzednio uprzedzeni, nie przybyliby przedstawiciele Muzeum Okręgowego. Tłumacząc to nawałem pracy jaki mają z liczeniem zwiedzających. Bo jak wiadomo przez żałobę narodową drastycznie spadła w narodzie chęć obcowania ze sztuką.
Odzew na apel Jarka Jaworskiego o zwołanie Kongresu toruńsko-bydgoskiej Kultury pozostał bez odpowiedzi obu środowisk. Czy to może dziwić? I tak i nie, bo sam apel nie wystarczy. Ktoś to musi zorganizować . Takich ludzi jest jednak w Toruniu niewielu. A i pieniędzy brak. Można by się wprawdzie spotkać na pachnącej polanie w lesie(za zgodą gajowego) ale istnieje wtedy prawdopodobieństwo , że władze miasta , niechętne wszelkim inicjatywom społecznym spacyfikowałyby w mig całe „środowisko”. W jednej chwili wszelkie problemy rozwiązane. Oczywiście na leśny kongres ,uprzednio uprzedzeni, nie przybyliby przedstawiciele Muzeum Okręgowego. Tłumacząc to nawałem pracy jaki mają z liczeniem zwiedzających. Bo jak wiadomo przez żałobę narodową drastycznie spadła w narodzie chęć obcowania ze sztuką.
Nie wiadomo też czy bydgoskie środowisko zaakceptowałoby toruńską polanę. Przecież mają większe i lepsze.
Najlepiej obecną sytuację stanu kultury i wszelkich prób zespolenia ludzi wokół idei obrazuje ten filmik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz