Żona Stinga niejaka Trudie Styler, zaprosiła Skolimowskiego, Omara Sharifa i mnie na piękną wyspę Ischia w Zatoce Neaoplitańskiej. Ms. Styler jest dyrektorem festiwalu „Ischia Global Film & Music Fest”. Festiwal będzie w lipcu i pokażą tam „Hakerów Wolności”, ale ja, zarozumiały artysta, olewam sprawę. Jak Wałęsa ze spotkaniem z Obamą. Nie pasi mi ten termin. Będę w tym czasie zajadał hiszpańskie krewetki, a nie włoskie. I szkoda, bo mógłbym jeszcze w Modenie w tym samym czasie pochodzić po czerwonym dywanie przygotowanym dla filmowców. Tam też „Hakerzy…”będą prezentowani na festiwalu. I to takim z pięknym hasłem przewodnim –„Un film per la pace” Film dla pokoju.
Dziwnie się składa, ale Włochy są w ostatnich dniach dla mnie, no powiedzmy wszędobylskie. Te festiwale i moje poszukiwania tłumacza na język Seneki. Muszę „Hakerów…” stranslejtować na włoski.
Jeszcze zacząłem pierwsze ujęcia do filmu edukacyjnego, właśnie o wyprawie do Italii.
Dzisiaj poszły pierwsze klapsy do serialu „Albin i Leon na Tropie”. Film o podróżach albo raczej o krajach, do których jeździmy. Robiony jednak w czasie przygotowań do tych wojaży. Piękna i uśmiechnięta ekipa biegała dzisiaj po Toruniu w poszukiwaniu ciekawych wypowiedzi ludzi o Włoszech. Były też zdjęcia u szewca. Takiej zabawy i śmiechu jeszcze nie miałem na planie. Nieustająca zabawa i radość.
Były też i wesołe dziejstwa poza filmem. „Śniadanie na trawie” – wspaniała impreza w samym środku miasta. Impreza, która rodziła się w ciężkich bólach, a dzisiaj po czterech latach, ma tak wielu ojców, że nawet Unia nie jest w stanie takiego związku zaakceptować. I chyba dlatego zjechało do Torunia nagle aż tylu działaczy PIS-u. Chcieli wyrazić swój sprzeciw przeciwko „wieloojcostwu” albo szukali miejsca pod pomnik śp. Pana Prezydenta. Poseł Suski to nawet osiołka próbował namówić, aby ten ustąpił miejsca nowemu pomnikowi.
Uśmiechnięta ekipa -
Poseł namawia osiołka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz